expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 1

-Nie.- powiedziała stanowczo Liliana i wyprostowała się.
Siedziała na fotelu w swoim salonie i obserwowała reakcje swoich przełożonych. Nie miała zamiaru spoglądać na stolik, gdzie leżały akta tych których miała szpiegować, czy jak woleli "zbadać".
-Musisz.- oznajmiła jej kobieta. Jak dla Lili była ona zbyt sztywna jak na tak młody wiek. Dodatkowo zawsze idealnie wygładzony kok i ubrania bez najmniejszego wygniecenia.
-Niby dlaczego?- powiedziała przez zęby. Zdenerwowała się. Odebrali jej najlepszą misję jaką do tej pory dostała i kazali zgodzić się na tą. Nie chciała zdobywać żadnych informacji w tej szkole. I dodatkowo na temat syna człowieka, który na sto procent był tym za kogo go każdy uważał.
Milczeli.
  Na ich szczęście Lila szybko opanowała nerwy. Głównie dzięki postanowieniu, że nie zgodzi się na tą całą farsę którą proponowali jej w zamian.
A w szał wpadała doskonale. Po tym jak swoją mocą zrobiła rozróbę w centrum dowodzenia do dzisiaj nie wpuszczają jej do Sali Broni Nowoczesnej. Słusznie...
Tak... Całe to "śledzenie" było dobrą i opłacalną zabawą. A jeszcze lepszym zajęciem, gdy jej rówieśnicy chodzili do szkoły. Ona nie miała tego prawa i zamiast nic nie robienia była to doskonała opcja. W końcu kto nie chciał być w dzieciństwie szpiegiem i nie uczęszczać do szkoły?
Dlatego też odmówiła przyjęcia tego zadania. Spędzi rok w szkole i co potem? Posmakuje tego szkolnego życia, przebywania między dużą grupą ludzi. Zobaczy jak to naprawdę jest. I po sprawdzeniu ich, wszystko się skończy. Będzie dalej wykonywała te swoje zadania, chowała się w cieniu. Teraz jest do tego przyzwyczajona. Nie tęskni bo nie ma do czego. Przecież nie zna "innego życia". Ale wie co to tęsknota. I nie chce jej znów doświadczyć. Tym bardziej do tego co większość ludzi w jej wieku nienawidzi.
-Ale ja jestem od szukania! Lub podłożenia nadajnika. Robię nieprzemyślane zadymy odwracające uwagę obiektu, bo tak na marginesie te wymyślane przez was są do dupy. Dodatkowo biorę udział w akcjach, gdzie trzeba pojmać, ewentualnie obezwładnić obiekt. Ale nie śledzenie i nie wywiad!- przekonywała ich. Doskonale wiedzieli w czym się specjalizowała. A po za tym jak mogła wykonać to zadanie, gdy nigdy nie wyciągała z nikogo informacji? Nawet nigdy nikogo nie szpiegowała przez dłuższy czas! Zawsze to był jeden dzień, bo akurat ten czy inny nie mógł.
-Nie mamy innych agentów w tym wieku. Nie mamy nikogo kto jest za razem prawdziwy i kłamliwy! Nie mamy nikogo, kto by przekonał jego!- wskazała na jedną z teczek leżących przed dziewczyną.- Nie mamy takiej drugiej jak ty.- mruknęła. Spojrzała z nadzieją na Lilę.
-A po za tym potrafisz wyciągnąć z człowieka informacje, bo tak go sobie owijasz wokół palca. Jeśli ci nie zależy to jesteś sobą, a wtedy jesteś nieprzyjemna, to prawda no i nikt wtedy za tobą nie przepada. Ale jeśli już potrzebujesz wiadomości to wiesz jak podejść do człowieka, od razu wiesz jaki jest i upodabniasz się do niego. Omamiasz, czarujesz, kłamiesz prosto w oczy, grasz tak dobrze, że nikt, ale to nikt nie wie kiedy to robisz. Jesteś doskonała do tej roli.
-Nie.- szepnęła i pokręciła głową. Przymknęła oczy. - Nie!- powiedziała bardziej przekonująco. Z większą mocą.
-Liliano...-zaczął miękko mężczyzna. Był mniej więcej w wieku kobiety, ale o wiele bardziej wyluzowany, jak mawiała dziewczyna.- Tu nie chodzi tylko o misję. Tu chodzi o ciebie. Traktujemy cię jak rodzinę i chcemy, abyś zaczęła chodzić do szkoły. To jest tylko...
-Zasłona dymna.- skończyła za niego Lila doskonale znając ten tekst. Podejrzewała, że to jest jego ulubione powiedzenie.
Westchnęła ciężko. Z nerwów zaczęła wyłamywać palce.
-Nie potrzebuję tego. Nie chcę się wpraszać. Pięć lat temu zostałam dobitnie poinformowana o tym, że mnie nie przyjmą.- wyjaśniła i wstała. Wyprostowała plecy i uniosła wysoko głowę.- Sądzę, że nie ma sensu prowadzić dalszej konwersacji. Nie chciałbym być nie miła, ale proszę państwa o wyjście z mojego domu.- powiedziała zimno. Sama miała wrażenie jakby temperatura w pokoju spadła o kilka stopni.
Para także podniosła się. Oboje mieli przegrany wyraz twarzy.
-Jak wolisz... Zostawiam ci te akta. Może... Może jednak zmienisz zdanie?- zapytał i nie czekając na odpowiedź z jej strony, pożegnał się ledwo widocznym kiwnięciem głowy, odszedł do wyjścia.
-Lila pamiętaj, że to tylko i wyłącznie dla ciebie.- szepnęła kobieta, głosem dziwnie przepełnionym troską.
-A znalezienie informacji na ich temat jest nagrodą za wasze zamartwianie się tak?- zapytała rozgoryczonym tonem.- Chociaż mniejsza z tym.- machnęła ręką i odwróciła głowę.
-Lilo...
-Kori proszę cię...- błagała cicho.- Idź już...- szepnęła i spojrzała jej prosto w oczy.
-Muszę ci coś jeszcze przekazać.- mruknęła i pstryknęła palcami. Po chwili w jej rękach pojawiła się kolejna teczka. Podała ją Lilianie na co ta odpowiedziała głośnym jękiem.
-Co znowu?
-Musisz znaleźć Strona. Jor  zgubił go podczas tamtego pamiętnego koncertu.- wyjaśniła z lekkim uśmiechem na ustach.
-Idiota...- mruknęła i obrzuciwszy teczkę przelotnym spojrzeniem rzuciła ją na stolik.
-Przypominam ci, że nie masz prawa go tak nazywać. Po pierwsze: jest od ciebie starszy o siedem lat. Po drugie: jest zatrudniony w pełnym wymiarze pracy. Po trzecie: jest dorosły i nie masz prawa tak mówić. Po czwarte: w pełni się z tobą zgadzam.- zaśmiała się nieporadnie.
-Wyłączyłam się po słowie "przypominam" i zdążyłam powrócić do rzeczywistości, aby usłyszeć, że miałam rację.- zażartowała i odprowadziła Kori do drzwi.
-Do widzenia Liliano.- mruknęła ledwo dosłyszalnie i odeszła. Lila jeszcze chwilę patrzyła za odchodzącą kobietą, ale po chwili zdecydowała się zamknąć drzwi.
Kiedy to zrobiła, wcale nie odetchnęła. Natrętne myśli wcale nie wyszły za nimi. Pozostały przy niej i dźwięczały w jej głowie jak kościelny dzwon. A wszytko kręciło się przy jednym. Zgodzić się czy nie? Rozum był przeciw. Kierował się logiką i mądrością zdobytą przez doświadczenie. Będzie bolało!- powtarzał w kółko.
Jednak serce pragnęło zasmakować życia jakiego nie mogła mieć. Życia którego jej pozbawili. Nie chciała ciągle uczyć się w domu, w kącie swojego pokoju. Chciała też mieć przyjaciół, wrogów, a nawet oceny. Serce krzyczało, że to jest to.
Nie chcąc od razu decydować, a także pragnąc pozbyć się myśli, postanowiła zerknąć na pozostawione teczki. Było ich dokładnie dziesięć. Wszystkie takie same. Na pierwszej stronie, koloru żółtego widniały imiona i nazwiska. Na następnej stronie w prawym górnym rogu, były umieszczone zdjęcia. Trochę niżej, na środku imię i nazwisko. Jeszcze niżej, wielkimi drukowanymi literami na czerwono widniał napis  "POD OBSERWACJĄ". Osiem z nich było strasznie wypchanych. Lila miała wrażenie, że tych wszystkich kartek i zdjęć było z milion. Jedynie dwie były cienkie. Zawierały jedynie osiągnięcia w sporcie, nauce, przewinienia danej osoby i szczegółowe dane. Na ostatniej stronie widniało jedynie: Dane nie pełne, obiekt przeznaczony do szczególnej obserwacji, dane uzupełnić.
Szatynka wzdrygnęła się. Nienawidziła tego w swojej pracy. Wszyscy byli "obiektami". Nie byli ludźmi, osobami, kobietą, mężczyzną czy dzieckiem. Zawsze było to jedno jedyne określenie. Obiekty. Traktowała to jako zniewagę i rzecz nieprawdopodobną. No bo jak można tak mówić na innego człowieka? Czy różni się czymś od nas? Po trzech latach nauczyła się, że jednak się różni. On jest podejrzany, jest przestępcą, jest obserwowany. I tym podobne.
Sama też używała tego słowa. Nie miała innego wyjścia. W raportach nie wolno było użyć innego wyrazu, a tym bardziej imienia czy nazwiska. Gdyby tak zrobiła kazano by jej to pisać po raz kolejny, i kolejny, aż by się w końcu nie nauczyła.
Czuła się wtedy okropnie, ale zagłuszała poczucie winy. Nie ma innego wyjścia jak te. Zawsze mogła to rzucić. Ale jak poradziłaby sobie samotna piętnastolatka w dodatku bez szkoły? No właśnie nijak.
Złożyła teczki na trzy kupki i poszła do kuchni na nowo zastanawiając się nad decyzją. Może warto zaryzykować? Taka okazja już nigdy się nie powtórzy. Powinna tam iść też ze względu na rodziców. Zawsze chcieli, aby tam dołączyła. To było ich marzenie. Aby Lila szkoliła się jak normalny nad zdolny*. O ile nad zdolnych można nazwać normalnymi.
Nastawiła wodę na herbatę.
A może jednak nie iść? Stwarzała jawne zagrożenie. Niby panowała nad mocą, ale jak zapomni się to i dobry Boże nie pomorze. Mogła ich wszystkich pozabijać. Oczywiście niechcący. Dodatkowo nie chcieli jej tam. Któż by ją chciał?
Wyjęła kubek, wrzuciła tam torebkę herbaty i wsypała dwie łyżeczki cukru.
Oczywiście nauczyliby ją panować nad mocą.
A może zakazaliby przychodzić na tego typu zajęcia?
-Do cholery z tym!- krzyknęła i trzasnęła drzwiczkami od szafki.
Po kilku minutach bicia się z myślami, rozważania wszystkich za i przeciw zagotowała się woda. Zalała herbatę i mieszając napój skierowała się do salonu.
Postanowiła porzucić dalsze przemyślenia na ten temat. Miała jeszcze co najmniej dwa tygodnie na zamęczanie się co postanowić. Tak więc nachyliła się lekko i sięgnęła po raz kolejny w stronę teczek. Wzięła tą którą przekazała jej Kori. Otworzyła pierwszą stronę i zerknęła na szczegółowe informacje.

Nazwisko: Stron
Imię: Bor

Westchnęła. W TYM śmiecie TACY ludzie nie istnieli. Nigdy się nie narodzili, nigdy nie mieli prawdziwych dokumentów. Ona też niby istniała. Chodziła, oddychała, przebywała między ludźmi, ale tak na prawdę nikt nigdy w żadnych urzędach nie słyszał o Lilianie Arcyt. Z jednej strony cieszyła się. Nie mogła chodzić do Uczelni dla Specjalnie Uzdolnionych, ale też nie chciała uczęszczać do takiej zwykłej szkoły. Przynajmniej nikt jej nie wysyłał tam na siłę. Dodatkowo po śmierci jej rodziców musiałaby iść do domu dziecka. No bo kto pozwoliłby jej zamieszkać samej? No nikt. Dlatego też cieszyła się z tej anonimowości. Jednak musieli żyć po części w ukryciu. Nie mieli żadnych dokumentów, co oznacza, że policja to ich wróg.  Żadnych wykroczeń, a tym bardziej prawa jazdy, czy dowodu osobistego. No... nie licząc tego wydanego przez Radę Nad Zdolnych. Ale który normalny urzędnik przyjąłby dokument z imieniem z kosmosu?
Westchnęła ciężko i zaczęła czytać dalej.

Data urodzenia: 1995.02.29

Ciekawe...-pomyślała. Cóż za dziwna zbieżność. Stron znika co parę lat, tak samo jak i 29 luty znika co cztery lata z naszych kalendarzy. Niestety data sama powraca, a za Stronem trzeba ganiać po połowie kraju jak głupi i dodatkowo nikt ci nie da nic w nagrodę. Nawet mają czelność mówić "co tak długo?".

Matka: Liu Stron
Ojciec: Tros Stron
Kolor skóry: biały
Kolor włosów: czarny
Kolor oczu: prawe niebieskie, lewe czarne

Lila wzdrygnęła się. Nigdy nie słyszała, żeby Stron miał różnokolorowe tęczówki. Uważała to zjawisko za interesujące i to nawet bardzo. Wyszukiwała informacje na ten temat, oglądała zdjęcia. Często słyszała, że kolor oczu współgra z naszym charakterem. Dlatego też wiele czasu poświęciła nad zastanawianiem się czy tacy ludzie mają dwie osobowości. Czy kłócą się one ze sobą, czy uzupełniają się.
Już raz spotkała kogoś o takich oczach...
Miejsce zamieszkania:
1. Kraj: Polska
2. Województwo: Mazowieckie.
3. Miasto: Warszawa.
-Co...?- jęknęła nie wierząc w to co przeczytała. Dopiero wczoraj wróciła z poszukiwania innego "zaginionego". Była w Krakowie, Częstochowie, pozwoliła sobie nawet zrobić chwilę przerwy i przejechać przez szlak Orlich Gniazd. Odwiedziła też Zakopane, Złotoryję i Łódź, bo tamten zaszył się tak, że nie mogli go odnaleźć. A ona wyczuwa obecność osób (jak na razie) które są tylko i wyłącznie 200 km od niej. Dodatkowo musi mieć jakąś rzecz tej osoby, ewentualnie tylko przez chwilę używaną. Lecz wtedy ma zasięg 50 km. Tak właśnie było w tym przypadku. A Liros był cały czas pod nosem, czyli w jej mieście.
Lecz powracając do tematu znowu zapowiadał się wyjazd do stolicy. Niby nie było tak daleko, ale chciała choć tydzień odpocząć od ciągłego tłuczenia się samochodem po polskich drogach, od szukania zaginionych. Niby zwiedzała kraj i w ogóle, niestety na dłuższą metę stawało się to dość męczące.
Westchnęła i odłożyła teczkę na stolik. Miała dość jak na dzisiaj tych wszystkich akt, problemów i decyzji.
Ociągając się wstała z fotela i zabierając ze sobą herbatę udała się na górę do swojego pokoju. Zdecydowała. Nadszedł czas na książkę. A po książce pomyśli jak tu nakrzyczeć na Vertima, że nie było go w domu. No i może coś na Jora za to jego ciągłe gubienie obiektów. Tak zdecydowanie powinna coś wymyślić.
~~~~~~~~

Yyy... Cześć ^^ Oto moje nowe cudo :D No ale czy na pewno cudo to nie wiem. Ocenę pozostawiam wam. Blog w stanie surowym, więc ostrzegam, że konsumujecie go na własną odpowiedzialność xD Czekam na szczerą krytykę. Od razu mówię, że jeśli masz bloga z 1D lub JB to ja nie przeczytam... ale jeśli masz Dramione to jakby co z przyjemnością zajrzę ^^ Nie wejdę też na bloga z życia codziennego, o modzie i ze zdjęciami, ale na takiego z przemyśleniami na różne tematy to już tak :D Patrząc teraz na to co przeczytałam to widzę, że wyeliminowałam połowę bloggerów =.="
No a teraz lecę do obrabiania mojego nowego bloga i zasypywania was moimi spamami xD

21 komentarzy :

  1. Całkiem fajne! Bardzo oryginalny pomysł! Czekam na następny rozdział!
    Jeśli lubisz czytać blogi fantasy to mam jeszcze jednego:
    http://zdradazuzastarr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. FANTASY! Hah, ucieszyłam się.
    Tematyka bloga jest całkowicie w moim stylu - nadnaturalne moce, szpiegowanie i tego typu spawy. No i akcja dzieje się w Polsce, a to dość rzadkie zjawisko ^^
    Lubię główną bohaterkę, wydaje się być wyrazistą postacią, co bardzo, ale to bardzo mi się podoba.
    Czekam na więcej! ^^

    wywiadzmartwa.blogspot.com
    niepokorna-alfajiri.blogspot.com

    Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to wygląd (przydałby się jakiś szablon) i brak gadżetu "Obserwatorzy" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh... dzięki ^^ właśnie pracuję nad wyglądem, więc jeszcze się tu pozmienia :D

      Usuń
  3. bardo fajny blog :*
    http://blogamelia.crazylife.pl/ <---- nie musisz wchodzić , bo blog jest o życiu codziennym ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tym jak zostawiłaś u mnie komentarz postanowiłam zajrzeć i... nie zwiodłam się. Zainteresował mnie rozdział 1, i chętnie dodam twój blog do obserwowanych.
    Mamy też coś wspólnego - także nie trawię 1D, JB itp. i nie lubię blogów modowych. Za to Harry Potter *-*
    Także czekam na następny i zapraszam do siebie na rozdział 2 na http://swiat-dnia-i-nocy.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze fajnie się czyta. Dobrze ,że nie zapominasz o znakach interpunkcyjnych ponieważ, wiele osób które mają takie blogi zapominają i źle sie czyta. Dobry pomysł na bloga. Jak można zaobserwoać bo ślepa jestem i nie widzę. Piosenka na moim blogu to 9 crimes sala samobójców. Pozdrawiam. http://koniecprawiezawszejestpoczatkem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Weszłam w wolnej chwili i przeczytałam. Jestem szczerze zaskoczona, na początku myślałam, że będzie to inny wymiar w który wpada główna bohaterka. Jednak zaciekawiło mnie to bardzie gdy okazało się, że chodzi tu o ludzi z "darami".
    Na podstawie pierwszego rozdziału mogę stwierdzić jedynie, że opowiadanie zapowiada się nadzwyczaj interesujące.
    Całkowicie rozumiem twoją dyskryminację... mogę rzecz, że mam podobnie.
    W sumie to dziękuje jeszcze raz za pomoc z wyglądem bloga,
    Właściwie to piszę opowiadanie o... jeszcze nie wiem do końca, o czym ponieważ mam jedynie prologa i działam na spontanie tworząc coś innego, ale mam pewność, że jest to opowiadanie fantazji. Oprócz tego piszę również fanficion o pamiętnikach wampirów.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam -_-
      http://tlumiona-artystka.blogspot.com/
      Mój blog ---^
      Pozdrawiam ponownie ^^

      Usuń
    2. Odpowiadając na twoje pytanie... cóż mam aż 16 rozdziałów o Damonie i Destiny. Niestety akcja zdecydowanie za szybko mi się rozwinęła, poza tym pisałam to opowiadanie z kilka miesięcy temu i od tamtej pory nadal "poprawiam" rozdziały.
      Bardziej martwiłabym się o opowiadanie "Jedna Kropla", bo "Uśpiona" będzie publikowana na 100%,
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
    3. Dzięki, właściwie ten rozdział z jakiegoś powodu jest jednym z moich najmniej lubianych. Dzięki za wskazanie mi błędów, które chyba już poprawiłam... jeżeli znajdziesz jeszcze jakieś proszę napisz.
      Właściwie, kiedy u ciebie będzie drugi rozdział?
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  7. Bardzo ciekawie się zapowiada, lubię takie opowieści :-). Zapewne będę wpadać w wolnych chwilach.
    Na marginesie - kurcze, ktoś ukradł mi imię głównej bohaterki ;-) póki co nie publikuje opowiadania, bo wpierw wolałabym je skończyć i oddać cały tekst komuś do korekty. Prowadzę za to innego bloga ale sądząc po wytycznych nie przypadnie Ci do gustu (zawsze możesz zajrzeć, link jest w profilu bloggera).
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie jest naprawdę fajne i ciekawe. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Masz extra pomysły.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe : ) Chociaż brakuje mi bardziej szczegółowych opisów dotyczące wyglądu bohaterów , a poza tym nie mam się czego doczepić :D
    Zapraszam na kolejny rozdział :D
    http://ostatnitaniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy blog :) Świetnie się czyta, dobrze że trafiłam na pierwszy rozdział :D

    owiadania-gar.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć, masz całkiem fajny blog. Podoba mi się ;] u mnie na blogu pojawił się pierwszy rozdział i mam nadzieję, że go ocenisz. Będę ogromnie wdzięczna, stay-the-night-xx.blogspot.com zapraszam do obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow.. naprawdę ciekawie się zapowiada :) Oby Liliana podjęła dobrą decyzję. Przykre, że straciła rodziców i tak naprawdę nie ma przyjaciół, może jednak się zgodzi i zasmakuje tego szkolnego życia? Ma naprawdę ciężkie życie jak na piętnastolatkę. Mogę Cię prosić o informowanie o nowych rozdziałach?
    Dodaję do polecanych u mnie, pozdrawiam :) x
    http://escape-from-this-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem w mega szoku!
    Nie wiem jak ktoś moze pisac tak bosko!
    Nie mam wiecej słów. Opowiadania po prostu BOSKiE i mozesz byc pewna ze bede tu częstym gościem i zawsze zostawię koma ;)
    Pozdrawiam
    /Kath

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne podoba mi się fabuła. Proste, że się zgodziła, bo opo nie miałoby sensu xD ale to taki w sumie nie ważne..
    Jedyną rzeczą, która mnie razi, są pytania retoryczne. w opowiadaniu nie powinno ich być. Też miałam taki problem, ale go wypleniłam. Masz ciekawy styl... czegoś mi w nim brakuje, ale to COŚ wyrobi się z czasem, więc pisz dalej! :P
    kurde.. Polska to taaki nudny kraj.. -.-' Ale dobra.. Twoje opowiadanie, Twoja fabuła, Twoje decyzje xD
    faraula82.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Hejo :D

    Weszłam, bo poszukuję czegoś ciekawego do poczytania w wolnym czasie. I trafiłam nieźle. Zaczyna się ciekawie i pewnie zaraz przeczytam Rodział 2 :)
    Nie jestem fanką takich opowiadań, ale strasznie polubiłam Twój styl pisania i będę tu wracać :)

    Co do niektórych wypowiedzi wyżej - również się zgadzam, że wybór Polski jako miejsca akcji jest dość nietypowy. Ale właśnie to taka "perełka" i może zachęci innych pisarzy, że właśnie Polskę też należy promować :D

    Nie muszę chyba dodawać, że chciałabym być informowana o nowych rozdziałach :)
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Lumina

    OdpowiedzUsuń